Połowę dzieciństwa spędziłam na wyciąganiu ziela angielskiego i listków laurowych z potraw, które mi serwowano. Obiecałam sobie, że w dorosłym życiu nigdy nie użyję tych cudacznych "przypraw" - dlatego mój gulasz pozbawiony jest cholernych czarnych kulek i połamanych badyli. Poniższe składniki wystarczają na przygotowanie gulaszu dla dwóch osób na dwa dni. Małżonek uwielbia zajadać się gulaszem z pęczakiem, ale ja wolę go jeść z miseczki jak zupę i wybierać resztki sosu bułką :)
Składniki
- 1 kg łopatki bez kości
- duża cebula
- 1.5 łyżki stołowej papryki słodkiej
- 3 łyżeczki przecieru
- 3-4 chlupki oleju
- pół łyżeczki pieprzu ziołowego
- garść suszonych grzybów
- jedna kostka rosołowa (więc nie trzeba już soli!)
Grzyby suszone od razu można zalać wrzątkiem w większym kubeczku, żeby wydobyć ich smak i aromat. Z mięsa należy wyciąć tłuste bądź nieciekawe fragmenty, potem mozna już je śmiało pokroić w drobną kostkę.
Do garnka teflonowego wlewamy 3-4 chlupki oleju, tak by dno było porządnie przykryte. Na rozgrzany olej wrzucamy mięso i co jakiś czas mieszamy drewnianą łopatką. Mięso powinno być na dużym ogniu bez pokrywki dopóki nie utraci surowego wyglądu. Potem można już zmniejszyć ogień i przykryć mięso pokrywką. Ja używam bardzo głębokiej patelni z grubym dnem zamiast garnka.
Gdy mięso straci już surowy wygląd, wówczas w odstępie 10 minut można dodawać:
Po około 30 minutach od dodania wody można sprawdzić, czy mięso jest już miękkie. Jeżeli tak, należy dodać pieprz, paprykę i koncentrat, wymieszać porządnie i pogotować jeszcze na mniejszym ogniu przez 10 minut często mieszając. Jeżeli nie, należy znowu sprawdzić za jakiś czas i dopiero wtedy dodać przyprawy.
|