Polecam: szynkowar

W lutym tego roku, po bardzo długim zwlekaniu, kupiliśmy sobie szynkowar :) Nieee, nie szybkowar, tylko szynkowar przez "n". Problem polegał na tym, że najpierw nie było go gdzie trzymać a potem nie było kiedy po niego pojechać.

Aby zdobyć to cudo techniki, udałam się do Rumi-Janowa (zaledwie ok. 90 minut w każdą stronę łącznie z czekaniem na SKM zakładając, że startuje się z Wrzeszcza i tamże się wraca) i kupiłam w sklepie Nomart ten oto zestaw do robienia domowych szynek, mielonek i golonek. Zestaw zawiera szynkowar firmy Biowin, termometr bagnetowy tej samej firmy oraz woreczki plastikowe, kilogram peklosoli i przyprawę do peklowania o tajemniczo brzmiącej nazwie "Sekret Dziadka Feliksa". Mogłam oczywiście zamówić to wszystko przez internet, ale stwierdziłam, że zakup szynkowaru to na tyle poważna sprawa, że trzeba pojechać osobiście, zobaczyć, pomacać i wypytać. Poza tym, podróż kosztowała mniej niż przesyłka :D Żeby było śmieszniej, kilka tygodni temu Nomart otworzył filię we Wrzeszczu. No, ale dzięki wyprawie poznałam rozległe rubieże Trójmiasta. Jakiś czas temu odkryłam też, że szynkowar można kupić w Praktikerze na Przymorzu, ale nie w zestawie, tylko osobno.


Co można zrobić z szynkowarem? Otóż należy postępować mniej więcej zgodnie z poniższym algorytmem:
  • Kupić odpowiednie mięso, lepiej w kawałku niż mielone.
  • Zamarynować/zapeklować w ulubionych przyprawach przez odpowiednią liczbę godzin lub dni, która zwykle jest podana w przepisie.
  • Pusty woreczek włożyć do szynkowaru i wywinąć brzegi woreczka na zewnątrz.
  • Przyprawione lub zapeklowane mięso włożyć do woreczka w szynkowarze ubijając ciasno (np. płaskim tłuczkiem do ziemniaków).
  • Końcówki woreczka mocno zwinąć i zgodnie z instrukcją zamknąć pokrywę ze sprężyną. Niektóre przepisy nakazują włożyć mięso z szynkowarem jeszcze na kilka godzin do lodówki.
Po pierwszym użyciu woreczka stwierdziliśmy, że jednak wolimy robić wędliny bez woreczków, ponieważ przy ich używaniu dookoła wędliny zostaje obrzydliwa galaretka :(
  • Nagrzać wodę w garnku do odpowiedniej temperatury, jest ona dobrze opisana na termometrze bagnetowym - inna temperatura jest odpowiednia dla drobiu, inna dla wieprzowiny, itd. Poziom wody powinien być wyższy o około 2-3 cm od poziomu mięsa w szynkowarze.
  • Włożyć szynkowar do wody i często mierzyć, czy temperatura jest nadal odpowiednia.
  • Parzyć szynkowar w garnku przez około 2 godziny - dokładny czas powinien być podany w przepisie.
  • Po parzeniu bez otwierania szynkowaru wylać nagromadzone skropliny i włożyć do komory zlewozmywaka wypełnionego zimną wodą na 20 minut.
  • Powtórzyć wylewanie resztek skroplin - ułatwia to późniejsze wyjęcie woreczka z wędliną.
  • Wstawić do lodówki (pozycja pionowa) na minimum 8 h.
  • Zjeść i mruczeć z rozkoszy.
Skąd brać przepisy? Przesympatyczny właściciel sklepu, w którym kupiłam szynkowar, prowadzi forum wędliniarskie - można tam znaleźć wiele ciekawych przepisów i porad. Smakowite inspiracje znalazłam też na blogach Hit Pychotki i Dariozki a także na stronach Wędzarniczej Braci.

W najbliższym czasie zamieszczę tu moje ulubione przepisy szynkowarowe :)