Mielonka słoikowa

Ten przepis dostałam od mojej Teściowej, która od lat przyrządza tę "wędlinę". Mielonka nie musi leżakować po ostygnięciu żeby nabrała smaku, jest od razu gotowa do jedzenia. Dzięki zapasteryzowaniu można ją trzymać w słoikach przez wiele miesięcy, niekoniecznie w lodówce, ale także w chłodnej piwnicy. Mielonkę można gotować nawet w wekach z gumką pod pokrywką – z weka łatwiej jest wykroić plaster niż ze zwykłego słoika. Z 2 kg łopatki wychodzi około 4-5 słoików mielonki. Wystarczają one na miesiąc regularnego podjadania.

Składniki
  • 2 kg łopatki wieprzowej
  • małe opakowanie gorczycy (30 g)
  • 3 płaskie łyżeczki soli
  • 1 płaska łyżeczka pieprzu
  • 1 łyżeczka czosnku granulowanego
  • 5 łyżeczek żelatyny
  • opcjonalnie: słodka papryka, ostra papryka, rozmaryn lub inne ulubione zioła
Mięso mielimy w kostkę na tarczy z dużymi dziurkami lub idziemy na łatwiznę i kupujemy już zmielone :) Mieszamy mięso dokładnie z przyprawami i żelatyną, ubijamy je w słoikach łyżką i mocno zakręcamy.

Umieszczamy zakręcone słoiki w szerokim i głębokim garnku, zalewamy wodą do poziomu mięsa i gotujemy na wolnym ogniu przez godzinę od momentu wrzenia. Początkowa siła ognia ma być niewielka, lepiej aby słoiki powoli zmieniały temperaturę - nie chcemy, aby szkło pękło! Niektórzy kładą na dno garnka szmatkę, aby szklane słoiki nie porysowały dna.

Po zagotowaniu zostawiamy słoiki w garnku i na drugi dzień znowu gotujemy je przez godzinę. Potem już wyjmujemy słoiki z wody i zostawiamy do ostygnięcia, trzymamy je w lodówce lub w piwnicy.

Warto poeksperymentować z różnymi przyprawami i ziołami. Stanowczo nie polecam jednak przyprawy do gyrosa i do dań z grilla.