Pieczone donaty

Ten ciekawy przepis znalazłam w Kuchennych Wzlotach i Upadkach Młodej Mężatki. Z podanych składników wyszło 21 donatów lub pączków i trzy długie paluchy z resztek - zbyt rzadko rozłożyłam donaty na blasze i zostało już miejsca tylko na długie i chude wypieki, stąd paluchy :) Podczas pieczenia okazało się, że donaty rosną w górę, a nie wszerz, mogłam więc je spokojnie zacieśnić. Wbrew oryginalnemu przepisowi nie maczałam donatów w maśle, lecz namaślałam je pędzelkiem i posypywałam cukrem wymieszanym z cynamonem.

Składniki

na donaty:
  • 1 i 1/3 szklanki letniego mleka
  • 7 g drożdży suchych
  • 2 łyżki miękkiego lub roztopionego masła
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 2 jajka
  • 5 szklanek mąki pszennej
  • 1 łyżeczka soli
do posypki:
  • 30 g roztopionego masła
  • 1 łyżka cynamonu
  • 1 kopiasta łyżka cukru pudru

Mieszamy składniki na ciasto oprócz 2 łyżek masła - dodamy je na końcu, zaraz przed wyrobieniem - i wyrabiamy je kilka minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Formujemy ciasto w lekko spłaszczoną kulę, wkładamy do miski, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na półtorej godziny.

Po tym czasie jeszcze raz wyrabiamy krótko ciasto i rozwałkowujemy je na grubość około 13 mm. Za pomocą szklanki wycinamy kółka, a w ich środku mniejsze otworki za pomocą zakrętki od butelki. Ciasto będzie przy tym radośnie syczało :)



Donaty układamy na natłuszczonej blasze, a nawet dwóch. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do napuszenia jeszcze na 45 minut w ciepłym miejscu. Pieczemy donaty w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 8-10 minut, ale bez termoobiegu, bo wyjdą zbyt przesuszone.


Studzimy donaty na kratce, po czym pędzelkujemy je roztopionym masłem i posypujemy delikatnie stukając łyżką w siteczko zawierające cukier puder wymieszany z cynamonem.