Obiad jednoprodiżowy - zawiniątka kurczacze z ziemniakami

Myślałam też o nazwie "jednogarnkowy", ale to nie oddaje całokształtu tej wspaniałej potrawy :D Zrobiłam chyba najszybszy obiad na świecie - przyprawienie mięsa, jego zawinięcie, obranie i pokrojenie ziemniaków, itd... zajęło mi 5 minut. Potem tylko włączyłam prodiż do prądu i odczekałam 40 minut, relaksując się w międzyczasie. O dziwo, ziemniaki wyszły ugotowane, a pierś upieczona - po prostu magia!!!

Składniki
  • pojedyncza pierś kurczaka
  • 1 mała pieczarka
  • malusi kawałeczek sera
  • przyprawa do kurczaka - jakaś gotowa lub mieszanka ulubionych przypraw
  • 6 małych ziemniaczków
  • 1/2 pęczka kopru
  • sól
  • odrobina oleju
  • 3 wiórki masła

Pierś kurczaka myjemy, odcinamy jej ten mały wnerwiający kawałeczek, który zawsze przeszkadza, a resztę przekrawamy wzdłuż na pół. Każdą połówkę piersi uklepujemy tłuczkiem na płaski kotlecik i doprawiamy przyprawą kurczakową. Ten mały wnerwiający kawałeczek też możemy doprawić. Na oba kotleciki kładziemy kawałeczek sera i kilka plasterków pieczarki, obranej uprzednio ze skórki. Zawijamy w zrazik i unieruchomiamy wykałaczkami.


Na dno prodiża wlewamy cieniuteńką warstewkę oleju - wystarczy kilka nanometrów :) Tylko tyle, żeby się ziemniaki nie przypaliły od spodu. Ziemniaki obieramy ze skórki, kroimy w ósemki i kładziemy na dnie prodiża tak, aby dotykały dna swoją największą powierzchnią. Solimy je porządnie, prószymy posiekanym koperkiem i obkładamy trzema wiórkami masła. Na dno prodiża kładziemy także zraziki kurczacze oraz ten mały wnerwiający kawałeczek piersi - możemy na nim położyć poplasterkowaną nóżkę pieczarki, coby wyglądał dostojniej.



Włączamy prodiż do prądu na jakieś 40 minut, a potem jemy obiad mlaszcząc z rozkoszy :)