Przygotowując to danie inspirowałam się koftą - bliskowschodnimi szaszłykami z mielonej baraniny. Oryginalnie powinny być doprawione kolendrą, imbirem i miętą, ale mi nie bardzo pasuje takie zestawienie. Sypnęłam więc hojnie przyprawy kebab-gyros, która w końcu też pochodzi z bliskiego sąsiedztwa Bliskiego Wschodu ;) Z podanych składników wyszły po dwa szaszłyki na osobę. Do tego dorzuciłam jeszcze ziemniaczki i kiszone ogórki, żeby dopchać głodnego Męża.
Składniki
|
|
Do mięsa mielonego dodajemy startą na tarce cebulę, czosnek przeciśnięty przez praskę, bardzo drobno posiekaną natkę pietruszki oraz przyprawy: sól, pieprz, paprykę i kebab-gyros. Wyrabiamy masę rękoma, aż osiągnie jedwabistą konsystencję. Dzielimy masę na 4 części, każdą z części oblepiamy patyczek do szaszłyków i "rolujemy", tak aby powstał długi walec, a nie kulka.
Na dno prodiża wylewamy bardzo cienką warstwę oleju i kładziemy szaszłyki. Pozostałe wolne miejsce obkładamy ziemniakami pokrojonymi w ósemki. Ziemniaki solimy porządnie i obkładamy drobno posiekanym koperkiem.
Włączamy prodiż do prądu na 40 minut, a potem pałaszujemy :)
Na dno prodiża wylewamy bardzo cienką warstwę oleju i kładziemy szaszłyki. Pozostałe wolne miejsce obkładamy ziemniakami pokrojonymi w ósemki. Ziemniaki solimy porządnie i obkładamy drobno posiekanym koperkiem.
Włączamy prodiż do prądu na 40 minut, a potem pałaszujemy :)