Stir-fry, który miał być w sajgonkach...

... ale okazało się, że nie umiem robić naleśników, które miały posłużyć za zewnętrzną warstwę sajgonek :( Brzegi się już przypalały, a środek był jeszcze płynny. Ehh, nic to, nadzienie sajgonkowe okazało się przepyszne i może posłużyć za oddzielne danie. Ten przepis również pochodzi z książki "Kuchnia chińska" (seria "Z kuchennej półeczki").

Składniki
  • mała pojedyncza pierś kurczaka
  • 200 g wieprzowiny
  • około 200 g kiełków fasoli (o dziwo, kupiłam w Biedronce)
  • spory korzeń pietruszki
  • 1 papryka
  • szczypiorek z 2 cebul dymek
  • 1 łyżeczka mąki kukurydzianej
  • 2 łyżeczki wody
  • 3 łyżki oleju sezamowego do smażenia
na marynatę:
  • 1 łyżeczka jasnego sosu sojowego
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 1 łyżeczka oleju sezamowego

Wieprzowinę i kurczaka siekamy drobno i gotujemy we wrzątku przez około 20 minut, chociaż można też wykorzystać mięso z rosołu. W tym czasie możemy pokroić na słupki paprykę i pietruszkę, która ma symbolizować pędy bambusa - szkodzą mi na żołądek :( Dymkowy szczypiorek siekamy drobno. Możemy od razu wymieszać wszystkie warzywa, zieleninę i kiełki.

Gdy mięso się ugotuje, odsączamy je i mieszamy z marynatą zrobioną z sosu sojowego, cukru i jednej łyżeczki oleju sezamowego na około 30 minut.

W woku rozgrzewamy olej sezamowy i smażymy najpierw warzywa przez 2-3 minuty, a następnie dodajemy mięso, mieszamy całość porządnie i smażymy kolejne 2-3 minuty. Rozrabiamy mąkę kukurydzianą z wodą, wlewamy do woka i smażymy jeszcze przez chwileczkę, a potem podajemy w miseczkach.