Ten dziwaczny przepis znalazłam na blogu Kuchenne Wzloty i Upadki Młodej Mężatki, która również nie mogła uwierzyć, że wystarczy zagotować schab dwa razy po 5 minut i nie będzie on surowy. Samo zrobienie wędliny kosztowało mnie może z 15 minut czasu, łącznie z przygotowaniem marynaty. Drugie 15 minut poświęciłam na kupowanie schabu, jako że przed majówką zawsze są kolejki w mięsnym. Schab wyszedł bardzo smaczny i kruchy.
Składniki
|
Wodę mieszamy dokładnie z majonezem i przyprawami na jednolitą zawiesinę. Rozbełtałam wszystko widelcem, ale następnym razem chyba pomogę sobie robotem kuchennym.
Do marynaty wkładamy schab i doprowadzamy marynatę do wrzenia pod przykryciem. Potem gotujemy jeszcze przez 5 minut, wyłączamy gaz i zostawiamy całość do ostudzenia. Na noc możemy włożyć garnek do lodówki, a następnego dnia całość znowu doprowadzamy do wrzenia, gotujemy przez 5 minut i zostawiamy do wystygnięcia.
Gdy marynata będzie już zimna, wyjmujemy z niej schab i osuszamy ręcznikiem. Schab trzymamy w lodówce.