Dzisiaj postanowiłam zaimprowizować i popełnić pierogi rybne, coby Małżonek zażył trochę witaminy D. W rezultacie powstały najlepsze pierogi w historii robienia pierogów, szkoda że tylko 8 sztuk. Na pewno będziemy się nimi częściej zajadać :) Składniki na ciasto:
Najpierw podgrzewamy w rondelku mleko do temperatury pokojowej, następnie do mleka wkruszamy drożdże, dodajemy łyżeczkę cukru, mieszamy wszystko i odstawiamy na 5-10 minut, aż na powierzchni mleka pojawią się "farfocle". Do dużej miski wsypujemy 2 szklanki mąki, łyżeczkę soli i 2 łyżki oleju. Dolewamy też drożdże rozrobione w mleku, mieszamy i wyrabiamy ciasto aż do otrzymania gładkiej, sprężystej i nieco spłaszczonej kuli. Przykrywamy miskę ściereczką i pokrywką i czekamy około 40-60 minut na wyrośnięcie. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Podczas gdy ciasto wyrasta, przygotowujemy farsz: kostki mintaja (mogą być lekko odmrożone) przysmażamy chwilę z obu stron na oleju, aż ich zewnętrze straci surowy wygląd. Wówczas rozdziabujemy je drewnianą szpatułką i dodajemy posiekany koperek, chilli oraz czosnek przeciśnięty przez praskę. Solimy i mieszamy smażąc jeszcze przez kilka minut, aż smaki się wymieszają i odstawiamy do ostygnięcia. Ryba absolutnie nie ma się mocno przysmażyć, przecież będzie jeszcze siedziała w piekarniku! |
|
Gdy ciasto podwoi swoją objętość, należy je odgazować, czyli zbić je
pięścią lub parę razy walnąć nim o miskę - dzięki temu nie będzie się
kleiło do wałka i nie trzeba będzie podsypywać mąki do wałkowania.
Ciasto dzielimy na 8 równych części, każdą część rozwałkowujemy na
płaski placuszek i nakładamy hojnie farsz, odciskając przedtem łyżką
nadmiar sosu (wyciekający sos może rozlepić pierogi w piekarniku!).
Placuszki zawijamy w kształt pierogopodobny dokładnie zagniatając brzegi
palcami.
Pierogi pieczemy w 200 stopniach przez 20-25
minut na namaślonej blasze umieszczonej na środkowym ruszcie. W
piekarnikach elektrycznych przez pierwsze 12 minut pieczemy na dwóch
grzałkach, a potem tylko na górnej.