Potrawka z królika

Pomysł na to danie zaczerpnęłam z Biedronkowej akcji "Przepisy naszych mam", natomiast szczegóły przyrządzenia królika podpowiedział mi internet. Potrawa wyszła całkiem smaczna - przyznam się, że (chyba) pierwszy raz w życiu jadłam królika i wbrew zapewnieniom Małżonka nie smakował on jak kurczak.

Składniki
  • 1 tuszka królika (około 1 kg)
  • 20 dag pieczarek
  • biała część pora
  • 2 marchewki
  • 1 szklanka bulionu warzywnego (z kostki rosołowej)
  • 0.5 litra maślanki
  • sól, pieprz
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 liść laurowy
  • 2 kuleczki ziela angielskiego
  • odrobina masła


Na wieczór przed przyrządzeniem królika porcjujemy go, myjemy i zanurzamy na noc w maślance, żeby mięso skruszało. Na drugi dzień płuczemy mięso z pozostałości maślanki, osuszamy ręcznikiem i nacieramy czosnkiem przeciśniętym przez praskę oraz solą.

Pieczarki i pora kroimy w plasterki, a marchewkę w słupki i przysmażamy razem na maśle. W naczyniu żaroodpornym układamy warzywa, a na nich królika, którego dodatkowo posypujemy pieprzem. Zalewamy całość jedną szklanką bulionu.


Danie pieczemy w 180 stopniach przez 1.5 godziny - przez pierwszą godzinę pod przykryciem, a ostatnie 30 minut bez przykrycia, coby królik się trochę przyrumienił (mój królik nie chciał się przyrumienić, ale za to osiągnął idealną konsystencję).