a raczej "odrywaniec", ale "skubaniec" brzmi tak jakoś fajniej :D Oryginalny przepis z bloga Margarytki mówił, że ciasto to nie jest trudne w wykonaniu... No cóż, Małżonek klął jednak niemożebnie krojąc wyrośnięte ciasto na sześć części, bo podobno ciasto drożdżowe nie służy do tego, żeby je kroić - tylko do tego, żeby je przelać do foremki i od razu upiec. Ciasto wyszło jednak przepyszne w smaku. Połowę zjedliśmy od razu na ciepło, bardzo pasowało do kawy inki :) Wbrew tradycji nie kroi się go, lecz odrywa się kawałki ręką. Jak zwykle zmniejszyliśmy ilość cukru - z połowy szklanki do 4 płaskich łyżek stołowych.
Składniki
na ciasto:
|
|
Roztapiamy w rondelku 50 g masła i odstawiamy do wystygnięcia. W międzyczasie podgrzewamy lekko mleko, dodajemy do niego 1 łyżkę cukru, 1 łyżeczkę jogurtu i wkruszamy drożdże. Mieszamy porządnie i odstawiamy przykryte ściereczką na kilka minut.
Do miski wsypujemy mąkę, sól, resztę cukru, ekstrakt z wanilii, jedno całe jajko i jedno żółtko. Dodajemy wyrośnięty zaczyn. Wyrabiamy porządnie przez kilka minut i dodajemy roztopione i wystudzone masło. Dalej wyrabiamy aż ciasto będzie matowe. Ciasto formujemy w kulę, przykrywamy pokrywką i odstawiamy w ciepłe i ciemne miejsce na godzinę.
Pod koniec czekania na wyrośnięcie ciasta należy zrobić nadzienie. Rozpuszczamy 50 g masła, dodajemy cukier, cynamon i przyprawę do jabłecznika. Mieszamy porządnie aż składniki się połączą.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na stolnicę. Niestety, nasza wersja ciasta mocno się kleiła i trzeba było je wyrobić z dodatkiem 50 g mąki, aby w ogóle dało się rozplaskać i pokroić.
Ciasto rozplaskujemy na prostokąt, smarujemy lekko ostudzonym nadzieniem i kroimy na 6 pasków. Układamy paski jeden na drugim i ponownie kroimy na 6 części. Chciałam zrobić ładne zdjęcie po ostatecznym pokrojeniu ciasta, ale Małżonek zaczął je na bieżąco wkładać do foremki:
Właśnie, foremkę natłuszczamy i oprószamy bułką tartą, zanim włożymy do niej ciasto. Ciasto umieszczamy w foremce cięciami do dołu, nie ścieśniamy zbytnio ciasta, żeby potem łatwo można było odrywać kromki ręką.
Ciasto pieczemy przez 40-45 minut w 180 stopniach na środkowym ruszcie: przez pierwsze 30 minut na dolnej grzałce, a przez ostatnie 10 minut na obu grzałkach, żeby góra ciasta się trochę zarumieniła.
Ciasto jest przepyszne na ciepło :)