Greckie pierożki Tiropitakia

O ile nadzienie tych pierogów jest cudowne, o tyle użycie ciasta francuskiego było istną mordęgą - naprawdę, nie dajcie się nabrać na to, co napisano w oryginalnym przepisie

Zmieniłam nieco ilości składników ze względu na gramaturę opakowań z Biedronki, przy czym absolutnie nie zmieniło to przepyszności farszu - wyszedł taki fetowo-serowo-kozi :) Pierogi są bardzo sycące, wychodzi ich około 16 sztuk.

Składniki
  • 2 arkusze ciasta francuskiego (600 g)
  • co najwyżej 2 jajka
  • 1 opakowanie sera typu feta (270 g)
  • 160 g sera koziego (kupiłam w plastrach, w Biedronce)
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżeczki tymianku
  • sól, pieprz
  • 50 g masła

Fetę rozdrabiamy widelcem, a kozi ser w plastrach kroimy w drobną kostkę. W misie robota kuchennego umieszczamy sery, sól, pieprz, czosnek przeciśnięty przez praskę i tymianek. Wbijamy najpierw jedno jajko i mieszamy farsz na średnich obrotach. Jeżeli robot kuchenny nadal się męczy ze zbyt twardym farszem, to dopiero wtedy wbijamy drugie jajko i mieszamy dalej - farsz musi być bardzo gęsty, w przeciwnym razie nigdy nie damy rady umieścić go w pierogach! Podczas gdy farsz się ubija, możemy roztopić masło w rondelku.

Oryginalny przepis kazał rozwałkować cienko ciasto francuskie i pociąć je w kwadraty 6x6 cm. Niestety, rozwałkowane ciasto traci swoją sprężystość i dosłownie rozpada się w rękach. Na dodatek kwadraty 6x6 są zbyt małe, żeby pomieścić solidną porcję farszu i po upieczeniu czułoby się głównie smak ciasta francuskiego. Niezależnie od wielkości kwadratów, ciasto francuskie nie chce się za bardzo zlepiać same ze sobą, dlatego następnym razem spróbuję zapiec to serowe nadzienie w zwykłym cieście pizzowym, coby uniknąć rzucania mięsem...

Aby uniknąć zdenerwowania, dzielimy każdy arkusz najpierw na 4 części wzdłuż węższego boku, a potem każdą część jeszcze na pół. Na kwadracik ciasta nakładamy najpierw jedną łyżeczkę farszu, po czym zlepiamy ze sobą tylko dwa boki kwadracika - powstanie rożek. Do rożka wkładamy jeszcze ze dwie łyżeczki farszu i zalepiamy pozostałe dwa boki - powstanie trójkącik. Naprawdę nie da się inaczej zlepić tego cholernego francuskiego ciasta, tak aby nadzienie nie wyciekło! Zanim odkryłam ten rożkowy sposób, co najmniej dwa pierogi wylądowały w koszu na śmieci, ponieważ ciasto było tak przemieszane z nadzieniem, że nie dało się tego uratować. Próbowałam jeszcze ratować sytuację sklejając ze sobą dwa prostokąty z farszem pomiędzy nimi, ale i tak się wydostawał. 

Na blasze kładziemy papier do pieczenia, a na nim pierożki, które smarujemy jeszcze roztopionym masłem. Pierożki zapiekamy w 180 stopniach na obu grzałkach przez około 25 minut. Są przepyszne z surówką :)