Dzisiaj prezentuję szynkę, a raczej łopatkę miodowo-paprykową, której przepis zgapiłam [ stąd ]. Nie przepadam za szynką ani za schabem, stąd pomysł na użycie łopatki. Wędlina wyszła prześlicznie różowa, ździebko paprykowa (miodu nie czuć) i, według mojego Małżonka, jest po prostu niesamowita i "najbardziej szynkowata z dotychczasowych szynek".
Składniki
|
Mięso nacinamy tak, aby dało się rozwinąć w jeden wielki kotlet, następnie ubijamy je porządnie tłuczkiem przez 10-15 minut. W małej misce mieszamy dokładnie przyprawy z miodem i łyżką wody.
Dokładnie nacieramy mięso z jednej strony mieszanką przypraw. Zwijamy je w roladkę, wkładamy do szynkowara, zamykamy i umieszczamy w lodówce na 48 godzin.