... czyli taka pizza z twarogiem :D Ciasto wyszło nieziemskie, ale farsz doprawiłam zbyt delikatnie. Brakuje mi tam czosnku, może być niedźwiedzi. Małżonek zajadał się, aż mu się uszy trzęsły, a ja już obmyślam wersję z jagnięciną i warzywami, tylko wtedy to już nie będzie się nazywało "czudu", tylko pewnie jakoś inaczej. Przepis pochodzi z książki "Kulinarny Kaukaz - smaki, tradycje, receptury".
Składniki
na farsz:
Najsamprzód wyjmujemy kefir z lodówki, żeby nabrał temperatury pokojowej. Oczywiście przegapiłam tę uwagę w przepisie i za późno wyjęłam kefir. Ciastu to (chyba) nie zaszkodziło.
Gdy kefir będzie już miał odpowiednią temperaturę, mieszamy mąkę z połową kefiru. Drugą połowę kefiru rozbełtujemy energicznie z sodą i solą, dodajemy do mąki. Ugniatamy ciasto aż do osiągnięcia gładkiej kuli i odstawiamy je na 30 minut przykryte ściereczką.
|
|
W międzyczasie robimy farsz: twaróg ugniatamy widelcem z drobno posiekanym szczypiorkiem, dodajemy jajko i 2 łyżki śmietany, dalej mocno mieszamy. Warto mocno posolić farsz i dodać czosnek.
Ciasto rozwałkowujemy na duży kolisty kształt, chociaż mi wyszedł raczej owal, mimo tylu starań... Nakładamy farsz zostawiając wolne brzegi. Następnie brzegi zawijamy do góry i smarujemy je śmietaną.
Czudu pieczemy w 200 stopniach - najpierw piekłam je przez 12 minut na dwóch grzałkach, potem przez 13 minut na górnej grzałce, a na końcu wyłączyłam grzanie i zostawiłam czudu przez 5 minut w zamkniętym piekarniku. Chyba będziemy to jeść przez dwa dni, bo wyszło ogromne :D