(nie mylić z rosołem z kur wielu!). Poprzednie trzy rosoły zgapiłam prawie żywcem z bloga [ Klaudyny Hebdy ], z czym zresztą nigdy się nie kryłam. Nabrałam już jednak takiej biegłości w rosołach, że postanowiłam opracować mój własny autorski rosół z drobiu, wieprzowiny i wołowiny naraz. Małżonek zeznaje z zachwytem, że rosół smakuje trochę po europejsku, a trochę po azjatycku. To zapewne przez imbir, którego dodałam od cholery i jeszcze trochę :D
Rosół mój zawiera bardzo dużo mięsa, ponieważ chciałam mieć dużo resztek na pasztet z szynkowaru. Jeżeli nie planujecie robić pasztetu z resztek, możecie dać o 1/3 mniej mięsa.
Składniki
przyprawy:
|
|
Mięso myjemy, rozczłonkowujemy większe kawałki - zwłaszcza kuraka! Nie zapominamy kurakowi wyciąć gruczołu łojowego na kuprze :) Włoszczyznę natomiast obieramy ze skórki. Umieszczamy wszystkie składniki w dużym garze i zalewamy wodą. Mój duży gar jest dosyć mały i zmieściły się w nim tylko 3 litry wody. Ale nie szkodzi, bo rosół ten zrobiłam głównie po to, żeby mieć mięso rosołowe na pasztet :D
Gar przykrywamy, doprowadzamy rosół do wrzenia, a potem ma sobie pyrkać na małym gazie przez trzy i pół godziny. Po tym czasie wyławiamy z rosołu wszystkie ciała stałe. Warzywa i mięso zostawiamy, zaś kostki, skórę, listki laurowe, imbir i shitake wyrzucamy. Wywar możemy podzielić na mniejsze porcje, dorzucić mięsa i zamrozić. Część mięsa można przerobić na pasztet - przepis już wkrótce!