Frytki z batatów

Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby zrobić to obrzydliwe danie! Tzn. wiem co - filmik wrzucony przez znajomą na facebooka. Taka stara jestem, a głupia, że dałam się nabrać na danie z batatów! Ogólnie mówiąc, frytki zasmrodziły mi całe mieszkanie fetorem przypalonej dyni w occie (??!!??!!). Niestety, błogie pomruki gastronomiczne wydawane przez Małżonka jednoznacznie pokazały, że było to jedno z najlepszych moich dań, jakie kiedykolwiek jadł :( Miał serduszka w oczach i zerkał na batatowe frytki, jakby to była polędwiczka z tęczowego jednorożca. To z kolei oznacza, że będę częściej okadzać kuchnię fetorem przypalonej dyni w occie. Ehhhh.....

Składniki na jedną osobę (bo druga już nigdy tego nie tknie!)
  • 1 batat
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżka rozmarynu - nie miałam, dałam bazylię
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżeczka pieprzu - dałam ziołowy
  • 0.5 łyżeczki czosnku granulowanego

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 220 stopni - trochę to zajmie i w między czasie na pewno zdążycie oporządzić batata. Szorujemy batata, odkrawamy mu dupki i kroimy na frytki łącznie ze skórką. 


W miseczce mieszamy oliwę z przyprawami i nurzamy w niej frytki. Kładziemy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zapiekamy przez 20 minut. Po tym czasie można zerknąć, czy frytkom nie potrzeba jeszcze kilku minut.