To miała być węgierska zupa grzybowa, ale odkryłam, że mam już taki przepis i kompletnie go nie pamiętam! Pewnie smakowało przeciętnie ;)
Składniki
- 1 cebula
- 250 g brązowych pieczarek
- 40 g suszonych grzybów leśnych
- 1 natka pietruszki
- 0.5 l bulionu (dałam drobiowy)
- 0.25 l zabielacza kokosowego (dałam Alpro z Biedronki)
- sól, pieprz
- 1 łyżka trawy cytrynowej
- 1 łyżka garam masala
- 1 łyżeczka imbiru w proszku
- 2 łyżki mąki
- 100 g masła
Cebulę tniemy w cienkie ćwierćplasterki, pieczarki obieramy ze skórki i kroimy w równie cienkie plastry. Dusimy cebulę z pieczarkami na maśle, solimy.
Grzyby leśne tniemy nożyczkami na małe cząstki i zalewamy gorącym bulionem drobiowym. Gdy pieczarki z cebulą już się podduszą, dodajemy je do garnka z bulionem i grzybami leśnymi. Dodajemy drobno posiekaną natkę.
W zabielaczu kokosowym rozbełtujemy dwie łyżki mąki oraz przyprawy. Przelewamy tę miksturę do garnka i gotujemy przez kilkanaście minut, mieszając często. Gotowe :)